A najwięcej z nas wszystkich Stalin. Ty myślisz - kto on? Bóg jaki? Nadczłowiek, co mu opatrzność pomaga? Zwyczajny człowiek, prosty, opatrzność mu do szczęścia i do wojny niepotrzebna. Ale mózg, chłopie, ot co, jego myśl jak brzytwa i miłość do prostego człowieka, do mnie i do ciebie, Stachu. Miłość, co dawno go zrobiła bezlitosnym, najwięcej dla samego siebie. Wiesz co, Stasiu, jutro Nowy Rok, przyjdź do mnie pod wieczór na ulicę Woźniców. Będę w domu. Pokażę ci trochę rzeczy ciekawych i książkę ci dam do przeczytania. Takiej książki ze świecą teraz szukać.<br>Stara moja zrobiła bigos. Przyjdź... Wiesz co... - mówi Sekuła