Typ tekstu: Książka
Autor: Pinkwart Maciej
Tytuł: Dziewczyna z Ipanemy
Rok: 2003
wyrzucisz, uważając za bzdurę - popatrzyła na mnie spod uchylonych powiek - Najsmutniejsze jest to, że już się nigdy nie spotkamy. I że o wszystkim, czego między nami nie było - też zapomnimy.
- Może kiedyś, we śnie...
- Może kiedyś...
Siedzieliśmy obok siebie, nie bardzo wiedząc, co robić dalej. Przed nami leżała mapa. Już dawno, spoglądając na nią ukradkiem, zidentyfikowałem korytarz, którym miałem iść dalej, by trafić do mojego celu. Wiktoria z pewnością odnalazła korytarz, który ją doprowadzi do celu, do Daniela Cohn-Bendita i roku 1968.
- Ogrzałaś się trochę?
- Nie bardzo - potrząsnęła głową - myślę, że jeszcze trochę należy się naszym przemokniętym ciałom.
Wyjąłem z
wyrzucisz, uważając za bzdurę - popatrzyła na mnie spod uchylonych powiek - Najsmutniejsze jest to, że już się nigdy nie spotkamy. I że o wszystkim, czego między nami nie było - też zapomnimy.<br>- Może kiedyś, we śnie...<br>- Może kiedyś...<br>Siedzieliśmy obok siebie, nie bardzo wiedząc, co robić dalej. Przed nami leżała mapa. Już dawno, spoglądając na nią ukradkiem, zidentyfikowałem korytarz, którym miałem iść dalej, by trafić do mojego celu. Wiktoria z pewnością odnalazła korytarz, który ją doprowadzi do celu, do Daniela Cohn-Bendita i roku 1968. <br>- Ogrzałaś się trochę?<br>- Nie bardzo - potrząsnęła głową - myślę, że jeszcze trochę należy się naszym przemokniętym ciałom.<br>Wyjąłem z
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego