Typ tekstu: Książka
Autor: Ziomecki Mariusz
Tytuł: Lato nieśmiertelnych
Rok: 2002
mówiłeś.
- No to teraz ci mówię. Za darmo. W Peru przeniesionych już nie ma, a jeszcze zostało jakieś pięćdziesiąt procent obszaru anomalii. W Anglii też nie zamknęła się do końca, został krążek wielkości monety. Tu chyba nie ma zasad. Żywy obiekt może zniknąć w dowolnym momencie. Krowa twojego dziadka już dawno wyparowała w naszej bazie. Rozumiesz teraz?
Przygnębił mnie tymi rewelacjami. Kłóciliśmy się długo tego dnia. Nie przekonałem go, jednak na koniec zostawił dziadka w spokoju. Wolał mieć we mnie sojusznika. Ja z kolei rozumowałem, że jeżeli dni dziadka były policzone, lepiej, żeby spędzał je wśród swoich.
Rozdział XXVI
W drugiej
mówiłeś.<br>- No to teraz ci mówię. Za darmo. W Peru przeniesionych już nie ma, a jeszcze zostało jakieś pięćdziesiąt procent obszaru anomalii. W Anglii też nie zamknęła się do końca, został krążek wielkości monety. Tu chyba nie ma zasad. Żywy obiekt może zniknąć w dowolnym momencie. Krowa twojego dziadka już dawno wyparowała w naszej bazie. Rozumiesz teraz?<br>Przygnębił mnie tymi rewelacjami. Kłóciliśmy się długo tego dnia. Nie przekonałem go, jednak na koniec zostawił dziadka w spokoju. Wolał mieć we mnie sojusznika. Ja z kolei rozumowałem, że jeżeli dni dziadka były policzone, lepiej, żeby spędzał je wśród swoich. &lt;/&gt;<br>&lt;div&gt;&lt;tit&gt;Rozdział XXVI&lt;/&gt;<br>W drugiej
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego