Typ tekstu: Książka
Autor: Sapkowski Andrzej
Tytuł: Wieża jaskółki
Rok: 2001
Nilfgaardu, jako dowód i zakład Puszczykowej lojalności...
Zaraza!
Vilgefortz milczy. Nie udziela rad. Nie wskazuje drogi. Nie wyjaśnia wątpliwości swym spokojnym, logicznym, trafiającym do głębin duszy głosem. Milczy.
Ksenogloz uległ awarii. Może przez to zimno? A może...
Może Skellen miał rację? Może Vilgefortz naprawdę zajął się czymś innym i nie dba o nas i nasz los?
Do wszystkich diabłów, nie myślałem, że to tak będzie. Gdybym przypuszczał, nie rwałbym się tak do tego zadania... Pojechałbym zabić wiedźmina zamiast SchirrŁ... Psiakrew! Ja tu marznę, a SchirrŁ pewnie grzeje się w ciepełku...
Pomyśleć, że sam się napierałem, by to mnie zlecono Ciri, a
Nilfgaardu, jako dowód i zakład Puszczykowej lojalności...<br>Zaraza!<br>Vilgefortz milczy. Nie udziela rad. Nie wskazuje drogi. Nie wyjaśnia wątpliwości swym spokojnym, logicznym, trafiającym do głębin duszy głosem. Milczy. <br>Ksenogloz uległ awarii. Może przez to zimno? A może...<br>Może Skellen miał rację? Może Vilgefortz naprawdę zajął się czymś innym i nie dba o nas i nasz los? <br>Do wszystkich diabłów, nie myślałem, że to tak będzie. Gdybym przypuszczał, nie rwałbym się tak do tego zadania... Pojechałbym zabić wiedźmina zamiast SchirrŁ... Psiakrew! Ja tu marznę, a SchirrŁ pewnie grzeje się w ciepełku...<br>Pomyśleć, że sam się napierałem, by to mnie zlecono Ciri, a
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego