Typ tekstu: Książka
Autor: Iredyński Ireneusz
Tytuł: Dzień oszusta. Człowiek epoki
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1962
sierścią, która jeżyła się, gdy na nią lekko dmuchnięto - wystarczał właściwie bliski oddech - model, którego zagłębienia pokryte były substancją fosforyczną, zielonkawo świecącą w mroku; model pełen wyżłobień, zgrubień, tajemnych zakamarków, zapalających się w głębi światełek, z umieszczonym wewnątrz mechanizmem wydającym pomruki i westchnienia, całość zrobiona z materii dającej się łatwo deformować, a jednak w dziwny sposób sprężynującej, w dziwny, bo bardzo powoli, tak że model najbardziej nawet zdeformowany po pewnym czasie powracał do właściwego kształtu, zaznajamiałem się - powiadam - z tym przedmiotem przez kilka tygodni zupełnie swobodnie, bo matka moja częste wizyty w jej pokoju wytłumaczyła ojcu moją skłonnością do zabawy modelem
sierścią, która jeżyła się, gdy na nią lekko dmuchnięto - wystarczał właściwie bliski oddech - model, którego zagłębienia pokryte były substancją fosforyczną, zielonkawo świecącą w mroku; model pełen wyżłobień, zgrubień, tajemnych zakamarków, zapalających się w głębi światełek, z umieszczonym wewnątrz mechanizmem wydającym pomruki i westchnienia, całość zrobiona z materii dającej się łatwo deformować, a jednak w dziwny sposób sprężynującej, w dziwny, bo bardzo powoli, tak że model najbardziej nawet zdeformowany po pewnym czasie powracał do właściwego kształtu, zaznajamiałem się - powiadam - z tym przedmiotem przez kilka tygodni zupełnie swobodnie, bo matka moja częste wizyty w jej pokoju wytłumaczyła ojcu moją skłonnością do zabawy modelem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego