takie dania, jakich nie powstydziłby się najlepszy szef kuchni. Obiad-cud za ostatnie dziesięć złotych - za sto nie da się takiego zrobić.<br>Dzisiaj miałam w portfelu nieco więcej, prawie biegłam, głodna jak diabli, bo do porządków wypiłam tylko kawę. Już widziałam te wspaniałe sałatki i wielka dwudniowa pieczeń - pierwszego dnia delikatna, w jarzynach, a drugiego, po pokrojeniu w plastry i dodatkowych dwóch kwadransach duszenia w przyprawach - po prowansalsku.<br>Dawno nie byłam taka wesoła i rozkrzyczana. Tu coś kupiłam, tu się potargowałam, tutaj powybrzydzałam, wpadłam na chwilę do "Alchemii", ucałowałam skacowane towarzystwo na porannej kawie i poleciałam dalej. Na koniec kupiłam wielki