Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Podhalański
Nr: 16
Miejsce wydania: Zakopane
Rok: 1999
że Wielkanoc była tuż, tuż. Po kilku minutach postawiono przede mną rozgrzaną patelnię z jajami sadzonymi na boczku, cebuli i papryce, przystrojonymi połówkami duszonych pomidorów i podsmażonych pieczarek. Najważniejsze, aby boczek nie był przypalony, białka ścięte, żółtka płynne, no i pomidory miękkie. Zaiste wykluczające się warunki. I choć całość jest diabelsko sprytną kompozycją, to smak Gaborowych jaj niestety meandrował z powodu przypalonego na czarno boczku. Żądam też na przyszłość, aby pofatygować się te 100 metrów i kupić od gaździn na targu pod Gubałówką jaja od kur grzebiących, bowiem fermowe mają się do tych ostatnich tak jak krzesło do krzesła elektrycznego.
Łyknąłem
że Wielkanoc była tuż, tuż. Po kilku minutach postawiono przede mną rozgrzaną patelnię z jajami sadzonymi na boczku, cebuli i papryce, przystrojonymi połówkami duszonych pomidorów i podsmażonych pieczarek. Najważniejsze, aby boczek nie był przypalony, białka ścięte, żółtka płynne, no i pomidory miękkie. Zaiste wykluczające się warunki. I choć całość jest diabelsko sprytną kompozycją, to smak Gaborowych jaj niestety meandrował z powodu przypalonego na czarno boczku. Żądam też na przyszłość, aby pofatygować się te 100 metrów i kupić od gaździn na targu pod Gubałówką jaja od kur grzebiących, bowiem fermowe mają się do tych ostatnich tak jak krzesło do krzesła elektrycznego.<br>Łyknąłem
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego