pierwotnego zdarzenia czy zdarzeń, które powodują przeczucia <hi rend="italic"> du déj`a vécu</> i odtwarzają strukturę naszego<br>życia w krótkich epizodach, zdarzeniach, migawkach nawet. Gdyby to nie było tak "modne" (i gdyby nie to, że przekazujesz ten<br>aspekt jako artystka, "nieświadomie"), powiedziałbym że jest to<br>powieść "strukturalna" - jej "czas" jest synchroniczny, nie diachroniczny. Może dlatego uważam, że najlepsze są rozdziały dotyczące samej nocy. Może się mylę, ale wydaje mi się, że trzy ostatnie rozdziały są mniej tajemnicze, czy rozdzierające (czy mniej właśnie "realistyczne" - widzisz czego oczekuję od "realizmu"). Te trzy ostatnie rozdziały są w pewnym sensie "rozwiązaniem" mają dać czytelnikowi "klucz" do struktury