Typ tekstu: Książka
Autor: Stawiński Jerzy
Tytuł: Piszczyk
Rok wydania: 1997
Lata powstania: 1959-1997
mieszkania czegoś lepszego? - parsknęła Melania, ale nie omieszkała się natychmiast wzruszyć. Wyobraziłem sobie, jak w długie, zimowe wieczory wpatrujemy się w taboret mojego dzieciństwa i ronimy łzy nad naszym zmarnowanym życiem. Niestety, złoto zaczęło już wykonywać w mej psychice swą destrukcyjną robotę: zechciałem odepchnąć brutalnie gotową do poświęceń Melanię tylko dlatego, że była kobietą podstarzałą i nie dorównywała mi poziomem umysłowym. Ojciec chichotał gdzieś w zaświatach: podrzucił mi to przeklęte złoto jak zgniłe jajo, by mnie zdeprawować i uczynić łapczywym drobnomieszczaninem. A przecież nigdy nie marzyłem o bogactwach, lecz o dobrach wyższego rzędu. I nie chodziło tu tylko o bieżącą propagandę, która
mieszkania czegoś lepszego? - parsknęła Melania, ale nie omieszkała się natychmiast wzruszyć. Wyobraziłem sobie, jak w długie, zimowe wieczory wpatrujemy się w taboret mojego dzieciństwa i ronimy łzy nad naszym zmarnowanym życiem. Niestety, złoto zaczęło już wykonywać w mej psychice swą destrukcyjną robotę: zechciałem odepchnąć brutalnie gotową do poświęceń Melanię tylko dlatego, że była kobietą podstarzałą i nie dorównywała mi poziomem umysłowym. Ojciec chichotał gdzieś w zaświatach: podrzucił mi to przeklęte złoto jak zgniłe jajo, by mnie zdeprawować i uczynić łapczywym drobnomieszczaninem. A przecież nigdy nie marzyłem o bogactwach, lecz o dobrach wyższego rzędu. I nie chodziło tu tylko o bieżącą propagandę, która
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego