brzęk kieliszków, muzyka zegarowych triangli, dzwonków, cymbałów i dzwonów, tusze uroczyste, balowe i klezmerskie!<br>Ileż milionów toastów, uścisków i pocałunków!<br>- No? - chichocze pan Pirs. - Trza się pośpieszyć, bo nakrywają! W pańskie ręce pańskie zdrowie, kochany mistrzu!<br>Ó w ostatni łyk - pity już na progu Nowego Roku - jest potężny.<br>Magister Ambroży dławi się nim, krztusi.<br>Grzegorz strzela swoją porcję jak w najlepszych czasach, serce znów bije i dzwoni na noworoczną radość!<br>Wraca więc na ostatni przed północą taniec prosto w wątłe ramiona Zosi listonoszki.<br>Dyżurująca tu pani psycholog rozlewa już do przygotowanych lampek drożdżowego "szampana".<br>Zaraz zacznie się chwila uroczystych toastów, życzeń