Austrii, w kraj górzysty, alpejski. W ślicznych dolinach grzmiała tam wojna, którą cesarskie wojska wiodły z Francuzami. Poznał Derkacz straszliwy trud marszów i okropny zgiełk bitew, od którego dziczały serca... Tygodniami Nie wypuszczał z rąk gwera, miesiącami stąpał w twardych szeregach wśród dzikich lesistych skał Tyrolu. Ale nad wszystko okropniej dławił nieludzki, żelazny rygor wojsk cesarskich: za najdrobniejsze wykroczenia sieczono pałkami do utraty przytomności, a od humoru sztywnych oficerków zależało nieraz życie tego lub owego kamrata.<br>W szeregach chodziły głuche wieści o tym, jak to w wojskach francuskich inny jest porządek i żołnierz tam, po ludzku traktowany, inną ma zgoła fantazję