Na jego miejsce powołano mnie, a byłem dowódcą niszczyciela "Błyskawica". W miarę upływu czasu aresztowania przybierały na sile. Następny był Przybyszewski - we wrześniu 1939 r. komendant głównej baterii nabrzeżnej na Helu, a w chwili aresztowania dowódca artylerii Marynarki Wojennej. Przybyszewski popadł w konflikt ze swym radzieckim zastępcą i zażądał przeniesienia do cywila. Wyrażono zgodę, ale niedługo później w Warszawie aresztowano go. To był już drugi wyraźny sygnał, że jest niedobrze. Przybyszewski, bohater obrony Helu, został w sfingowanym procesie skazany na śmierć i rozstrzelany.&lt;/&gt;<br><br>&lt;who1&gt;- Czy pan też miał swego radzieckiego "cienia"?&lt;/&gt;<br><br>&lt;who2&gt;- Oczywiście! Był nim komandor porucznik Mołodcow. Zażądał on np. wprowadzenia nowego Regulaminu