Typ tekstu: Książka
Autor: Dawid Bieńkowski
Tytuł: Nic
Rok: 2005
mam prądu w restauracji. Możesz coś pomóc? - Aaaa, to ty, znaczy, Marek Murawiec... - zasapał. A ja, tracąc już cierpliwość: - Stary, żadnej fazy, całkowita awaria... tylko w tobie nadzieja, zbierz jakąś ekipę! - On sapał i sapał, nie wiedziałem, czy coś do niego trafia z tego, co mówiłem, czy nie, tak napity, do niczego się nie nadawał. Posapał jeszcze trochę w słuchawkę i nagle odezwał się zupełnie innym tonem: - O tej porze to trudno będzie znaleźć całą ekipę na dyżurze, ale dobra, mogę to dla ciebie zrobić, tylko czy taki Positive nie ma własnych służb? I co tam właściwie się stało? - Na mój nos
mam prądu w restauracji. Możesz coś pomóc? - Aaaa, to ty, znaczy, Marek Murawiec... - zasapał. A ja, tracąc już cierpliwość: - Stary, żadnej fazy, całkowita awaria... tylko w tobie nadzieja, zbierz jakąś ekipę! - On sapał i sapał, nie wiedziałem, czy coś do niego trafia z tego, co mówiłem, czy nie, tak napity, do niczego się nie nadawał. Posapał jeszcze trochę w słuchawkę i nagle odezwał się zupełnie innym tonem: - O tej porze to trudno będzie znaleźć całą ekipę na dyżurze, ale dobra, mogę to dla ciebie zrobić, tylko czy taki Positive nie ma własnych służb? I co tam właściwie się stało? - Na mój nos
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego