Typ tekstu: Książka
Autor: Górska Halina
Tytuł: Druga brama
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1935
koniec na tym. Tak już przecież zawsze jest,
że jak się zaczyna niepowodzić, to wszystko się naraz
wali.

Któregoś dnia czekają wszyscy, aż matka wróci
z posługi, a tu jak jej nie ma, tak nie ma.

Dopiero pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona
jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko
weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi
jak długa. Ledwie ją z dziadkiem i ze Staśkiem podnieśli
i ułożyli na łóżku.

Spadła przy myciu okna z drabiny i może na palec głęboko
nadziała sobie nogę na hak.

Gdy Adela zobaczyła tę ranę, to aż jej wszystka
krew
koniec na tym. Tak już przecież zawsze jest, <br>że jak się zaczyna niepowodzić, to wszystko się naraz <br>wali. <br><br>Któregoś dnia czekają wszyscy, aż matka wróci <br>z posługi, a tu jak jej nie ma, tak nie ma. <br><br>Dopiero pod wieczór przywlokła się do domu, cała zielona <br>jakaś na twarzy, zmieniona aż do niepoznania i gdy tylko <br>weszła przez próg, rozciągnęła się na ziemi <br>jak długa. Ledwie ją z dziadkiem i ze Staśkiem podnieśli <br>i ułożyli na łóżku. <br><br>Spadła przy myciu okna z drabiny i może na palec głęboko <br>nadziała sobie nogę na hak. <br><br>Gdy Adela zobaczyła tę ranę, to aż jej wszystka <br>krew
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego