Typ tekstu: Książka
Autor: Gałczyński Konstanty Ildefons
Tytuł: Poezje
Rok wydania: 1994
Lata powstania: 1928-1953
wiatr południowy podwiewa.
Tak. Spójrzcie. To jest moje mieszkanie.
Też wspomnienie po Janie Sebastianie.

Mówią, że jestem stary. Jak rzeka.
Że czas coraz bardziej z rąk mi ucieka.
To prawda, że mi wiele godzin przepadło.
Ale to nic. Do diabła! Ja gram na mocnych strunach
i są jeszcze kantaty moje, do pioruna!
Nie czas mnie, ale ja go wziąłem na kowadło.

Zaraz przyjdzie rodzina i zacznie się uczta.
Córy moje, nim siądą, przejrzą się do lustra.
I chmara gości ściągnie. I nastąpi taniec.
Podjedzą sobie setnie i podpiją dobrze.
I pasterz z gobelinu też huknie na kobzie.
A potem wieczór przyjdzie. I
wiatr południowy podwiewa.<br>Tak. Spójrzcie. To jest moje mieszkanie.<br>Też wspomnienie po Janie Sebastianie.<br><br>Mówią, że jestem stary. Jak rzeka.<br>Że czas coraz bardziej z rąk mi ucieka.<br>To prawda, że mi wiele godzin przepadło.<br>Ale to nic. Do diabła! Ja gram na mocnych strunach<br>i są jeszcze kantaty moje, do pioruna!<br>Nie czas mnie, ale ja go wziąłem na kowadło.<br><br>Zaraz przyjdzie rodzina i zacznie się uczta.<br>Córy moje, nim siądą, przejrzą się do lustra.<br>I chmara gości ściągnie. I nastąpi taniec.<br>Podjedzą sobie setnie i podpiją dobrze.<br>I pasterz z gobelinu też huknie na kobzie.<br>A potem wieczór przyjdzie. I
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego