Typ tekstu: Książka
Autor: Uniłowski Zbigniew
Tytuł: Wspólny pokój
Rok wydania: 1976
Rok powstania: 1932
się do Klimka.
- Coś ty podobno poszedł na chrzciny dziecka Gołomba i wyrzygałeś się w kołyskę. Gołomb jest na ciebie oburzony. Obrzygać komuś świeże dziecko, toż to - proszę państwa - granda.
Znowuż ktoś nachyla się nad Zygmuntem:
- Nie widziałeś gdzie Karpia?
- Owszem, widziałem. Powiedział, że ma cię w d...e. Kiedyż, do pioruna, przestaniecie mnie zanudzać.
Paczyński jest podrażniony z powodu owej historii z Gołombem. Lubi pić i wiecznie cierpi na kacenjamer. Teraz bawi się nerwowo guzikiem od palta. Brocki poważnie pali papierosa i śmieje się jakby z rozwagą. Jest bardzo lubiany, lecz tak - na poważnie. Tomem swoich wierszy wyraził wybitną indywidualność i
się do Klimka.<br>- Coś ty podobno poszedł na chrzciny dziecka Gołomba i wyrzygałeś się w kołyskę. Gołomb jest na ciebie oburzony. Obrzygać komuś świeże dziecko, toż to - proszę państwa - granda.<br>Znowuż ktoś nachyla się nad Zygmuntem:<br>- Nie widziałeś gdzie Karpia?<br>- Owszem, widziałem. Powiedział, że ma cię w d...e. Kiedyż, do pioruna, przestaniecie mnie zanudzać.<br>Paczyński jest podrażniony z powodu owej historii z Gołombem. &lt;page nr=63&gt; Lubi pić i wiecznie cierpi na kacenjamer. Teraz bawi się nerwowo guzikiem od palta. Brocki poważnie pali papierosa i śmieje się jakby z rozwagą. Jest bardzo lubiany, lecz tak - na poważnie. Tomem swoich wierszy wyraził wybitną indywidualność i
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego