Typ tekstu: Książka
Autor: Krzysztoń Jerzy
Tytuł: Obłęd
Rok: 1983
Co przeżyłem, przeżyłem.
Może to właśnie pora pożegnać się, szkoda tylko, że nie tak elegancko, jak proponował Wertyński...
Pamięta pan?...
Dopóki masz tu cokolwiek do zrobienia...
Cymbał jesteś i basta!
Jutro przyjdzie żona...
Przyjdzie?...
. - Na pewno przyjdzie.
Masz jej powiedzieć, że potrzebujesz dużo soków, owoców.
Mędrkować będziesz, jak się najesz do syta.
Człowiek jest od tego, żeby żyć.
Sto lat, dwieście lat, trzysta lat.
I tak kiedyś będzie.
Jeśli ty ze swoją czterdziestką nie umiesz sobie poradzić, to jak się uporasz ze swoją starością?
- Zwyczajnie, nie dożyję starości.
- Ech, ty. Trudna z ciebie sztuka.
Ale może dlatego warto tracić na ciebie czas
Co przeżyłem, przeżyłem.<br>Może to właśnie pora pożegnać się, szkoda tylko, że nie tak elegancko, jak proponował Wertyński...<br>Pamięta pan?...<br>&lt;gap&gt; Dopóki masz tu cokolwiek do zrobienia...<br>Cymbał jesteś i basta!<br>Jutro przyjdzie żona...<br>Przyjdzie?...<br>. - Na pewno przyjdzie.<br>Masz jej powiedzieć, że potrzebujesz dużo soków, owoców.<br>Mędrkować będziesz, jak się najesz do syta.<br>Człowiek jest od tego, żeby żyć.<br>Sto lat, dwieście lat, trzysta lat.<br>I tak kiedyś będzie.<br>Jeśli ty ze swoją czterdziestką nie umiesz sobie poradzić, to jak się uporasz ze swoją starością?<br>- Zwyczajnie, nie dożyję starości.<br>- Ech, ty. Trudna z ciebie sztuka.<br>Ale może dlatego warto tracić na ciebie czas
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego