Typ tekstu: Rozmowa bezpośrednia
Tytuł: Rozmowa o zwierzętach, o polowaniu, o sąsiadach
Rok powstania: 1999
i to taka dość duża była na deseczce i normalnie taka budka była jak dla ptaszka, a te druty poskręcane były, fajna była, jeszcze była poniemiecka. Jak myszy kiedyś mieli, to siedem się złapało, tam tych myszków. Później się wrzuca do wody, się potopi, się wywali, drzwireczki się otworzy. To dobra była, ktoś pożyczył.
- Ten nasz kot, mimo, że jest, życie spędza głównie w mieście, to on łapie myszy i zjada je. Nic nie zostaje z tej myszy.
-- Trochę niedobrze. Trochę niedobrze jak kot myszy jada.
-Ja nie wiem dlaczego on to robi?
- Oni jadają, te koty, ale to właściwie to jest
i to taka dość duża była na deseczce i normalnie taka budka była jak dla ptaszka, a te druty poskręcane były, fajna była, jeszcze była poniemiecka. Jak myszy kiedyś mieli, to siedem się złapało, tam tych &lt;dialect&gt;myszków&lt;/&gt;. Później się wrzuca do wody, się potopi, się wywali, &lt;dialect&gt;drzwireczki&lt;/&gt; się otworzy. To dobra była, ktoś pożyczył.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;- Ten nasz kot, mimo, że jest, życie spędza głównie w mieście, to on łapie myszy i zjada je. Nic nie zostaje z tej myszy. &lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;-- Trochę niedobrze. Trochę niedobrze jak kot myszy jada.&lt;/&gt;<br>&lt;WHO2&gt;-Ja nie wiem dlaczego on to robi?&lt;/&gt;<br>&lt;WHO1&gt;- Oni jadają, te koty, ale to właściwie to jest
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego