Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Polityka
Nr: 39
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 2000
do nieba aktorstwie (czy reżyserowi obdarzonemu tak dobrym słuchem doprawdy nie przeszkadza nieustanne mylenie słów, rymów i rytmów na scenie?). "Weselu" w Szczecinie odebrano siłę wstrząsu, trzeźwiącą moc, napięcie - i wszystko konsekwentnie zastąpiono doraźną satyrą. Owszem, efektowną i niezłą w swojej klasie; ale tym gorzej! Bo w gruncie rzeczy przecież dobroduszną i łagodną w kpinach. W gruncie rzeczy legitymizującą styl discopolaków, ciasnotę horyzontów, tępotę myślenia. Wystarczyło popatrzeć na premierową widownię: eleganccy panowie i panie skwapliwie klaskali w rytm, pokrzykiwali. Można rzec: pozostawali w ścisłej duchowej łączności ze scenicznymi weselnikami. Dostali w teatrze dokładnie to, po co przyszli: fajerwerkową, nieprzeciążającą szarych komórek
do nieba aktorstwie (czy reżyserowi obdarzonemu tak dobrym słuchem doprawdy nie przeszkadza nieustanne mylenie słów, rymów i rytmów na scenie?). "Weselu" w Szczecinie odebrano siłę wstrząsu, trzeźwiącą moc, napięcie - i wszystko konsekwentnie zastąpiono doraźną satyrą. Owszem, efektowną i niezłą w swojej klasie; ale tym gorzej! Bo w gruncie rzeczy przecież dobroduszną i łagodną w kpinach. W gruncie rzeczy legitymizującą styl <orig>discopolaków</>, ciasnotę horyzontów, tępotę myślenia. Wystarczyło popatrzeć na premierową widownię: eleganccy panowie i panie skwapliwie klaskali w rytm, pokrzykiwali. Można rzec: pozostawali w ścisłej duchowej łączności ze scenicznymi weselnikami. Dostali w teatrze dokładnie to, po co przyszli: fajerwerkową, <orig>nieprzeciążającą</> szarych komórek
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego