czynić będziemy!... W twoich rękach jest dzisiaj sprawa naszej rewolucji, czcigodny Lelewelu!<br>Wysocki mówił z żarliwością. Zupełna i prosta ufność brzmiała w jego głosie: nic więcej, tylko właśnie ta ufność ślepo wierząca, uboga myślą... Nic więcej, tylko nałóg żołnierski słuchania, czujnego otwarcia uszów na słowo przełożonej woli; nic więcej, tylko dobroduszna inteligencja subalterna.<br>Rozmowa wracała do punktu, z którego wyszła.<br>Losy rewolucji spoczywały w chudych, kościanej barwy palcach Lelewela - w palcach wydłużonych, przywykłych do grzebania w księgach i woluminach, sztychach, pieniążkach zaśniedziałych...<br><page nr=261> W palcach jakby z gabloty muzealnej - Cień osobliwego nieporozumienia, zdawało się, wynikał z tych palców hakowato zgiętych; spływał po