na nogę, zaciskając mocniej kij w ręku.<br>- Nie wiem - odpowiedział w końcu wyczerpująco.<br>- A po co panu ten kij? - zagadnęła z chytrą, dwuznaczną miną.<br>Reszta parsknęła śmiechem.<br>- No, Bocian, powiedz pani, dlaczego na spotkanie przyszedłeś z kijem - poprosiła grzecznie Trawka.<br>- Żeby się odganiać od much i inwazji japońskich mikrofonów - odpowiedział dobrodusznie; patrzył teraz pewnym wzrokiem w landrynkowe oczy reporterki.<br>- I zmienić sytuację kobiet na rynku pracy! - dorzucił Zygmunt, przysunąwszy się do mikrofonu.<br>Landrynkooka wzruszyła ramionami i pomknęła między ludzi, zadając kolejne pytania, a za nią wianuszek dzieci szukających okazji, żeby choć raz jeszcze krzyknąć w mikrofon "dupa", "chuj", "cipa" i schronić