romansom, flirtom swego ukochanego jedynego syna... Przeciwnie, chcieli, by się wyszumiał, poznał smak życia i zrozumiał, że prawdziwe szczęście daje dopiero związek z kobietą należącą do tej samej - naszej sfery, naszego środowiska, naszej klasy...<br>O przynależności do wyższych sfer Witek wiedział od początku swego istnienia, niemal od pierwszych spacerów z dobrotliwą, starą nianią, którą wspominano później w rodzinie jako oddaną, wierną sługę. W pojęciu rodziców bowiem nawet być służącą w ich rodzinie to niewątpliwy zaszczyt i wyróżnienie.<br>Witek był więc przeświadczony o swej wyższej inności, o swym wyjątkowym znaczeniu, o szacunku, który należał się jemu i jego rodzinie od początku ich