przywołać jego postać. Być może jest on od Ciebie bardzo daleko, może już nie żyje. A może jest po prostu w sąsiednim pokoju... Nie ma to dla nas w tej chwili istotnego znaczenia. Obcujemy niejako z "duchem" Twojego Autorytetu, z duchem w sensie tego, co w nim najlepsze, najczystsze, najbardziej dobrotliwe i najszlachetniejsze. Pozostań tak dłuższą chwilę i postaraj się aby jakaś część akceptacji i zrozumienia ze strony Twego Autorytetu spłynęła na Ciebie.<br><br>Teraz proponuję Ci rzecz trudniejszą. Chciałbym, abyś napisał w Twoim notesie list do Prawdziwego Autorytetu, w którym opowiesz mu, jaka sytuacja w Twoim życiu najbardziej Cię upokarza, najbardziej