myśliwego?</></><br><q><transl>- Przyznaję, to miało być kłusowanie. Ale nie udało mi się, więc nie macie się do czego przyczepić.</></><br><q><transl>- Nie natrafiłeś na jelenia, Chuck?</></> - zapytał łagodniejszym tonem porucznik.<br><q><transl>- Spotkałem, ale nie udało mi się trafić. Wystrzeliłem całe pudełko naboi i nie trafiłem. Czyż to nie prawdziwy pech?</></><br><q><transl>- Też byłbym zmartwiony</></> - odpowiedział dobrotliwie porucznik.<br>Podszedł do Chucka Riegleysa i poklepał go przyjaźnie po plecach, jakby chciał go uspokoić. Wreszcie wypalił znienacka:<br><q><transl>- A teraz, Chuck, powiesz nam, co naprawdę wydarzyło się w domu Bultonów!?</></><br>Chuck skulił się, jakby chciał się uchylić przed niespodziewanym ciosem i odpowiedział.<br><q><transl>- Wiedziałem, że o to w końcu zapytacie, ale