pokój dookoła, z zainteresowaniem oglądając ekrany komputerów. Sztabowcy odetchnęli dopiero wtedy, kiedy ruchem ręki zezwolił im ponownie zająć swoje miejsca.<br> - Spocznij panowie, spocznij. Nie odrywajcie się od pracy, bo nie narzekacie z pewnością ostatnio na brak zajęcia, co?<br>Odpowiedział mu nieśmiały, niepewny, grzeczny śmieszek podwładnych. Sam Schwarzkopf także uśmiechnął się dobrotliwie i pod adresem dowodzącego rzucił znienacka:<br> - Jak ci leci, George? Są kłopoty?<br> - Najmniejszych panie generale... - i zaraz potem zaprosił go do swego pomieszczenia, szumnie nazwanego "office", tuż za wątłym przepierzeniem, na którym przyszpilona była cała seria topograficznych map i kolorowych schematów.<br>Generała Schwarzkopfa od kilku już dni męczył nie lada