Typ tekstu: Książka
Autor: Kofta Krystyna
Tytuł: Wióry
Rok: 1996
musi pani myć podwórka - powiedziała matka Marycha.
- To to akurat lubię.
- Patrz pani, to już trzy tygodnie, jak ten czas leci, nie mogę się uspokoić, jak to szybko poszło, pogrzeb i po pogrzebie, ale musi pani powiedzieć, że pogrzeb był piękny, no manifestacja, tyle ludzi to nie widziałam i to dobrowolnie przyszli, nie tam żaden ważny umarł albo ksiądz, zwykły człowiek.
- No, do każdego równo, mówiła Człowieku, czy prosty, czy wykształcony.
- A pani wie, że Donia do sądu wniosła z tą piwnicą?
- Ja pani powiem, że ją dawno powinien Pan Bóg skarać, to już za dużo.
- Ma świadka, to ta, co
musi pani myć podwórka - powiedziała matka Marycha.<br>- To to akurat lubię.<br>- Patrz pani, to już trzy tygodnie, jak ten czas leci, nie mogę się uspokoić, jak to szybko poszło, pogrzeb i po pogrzebie, ale musi pani powiedzieć, że pogrzeb był piękny, no manifestacja, tyle ludzi to nie widziałam i to dobrowolnie przyszli, nie tam żaden ważny umarł albo ksiądz, zwykły człowiek.<br>- No, do każdego równo, mówiła Człowieku, czy prosty, czy wykształcony.<br>- A pani wie, że Donia do sądu wniosła z tą piwnicą?<br>- Ja pani powiem, że ją dawno powinien Pan Bóg skarać, to już za dużo.<br>- Ma świadka, to ta, co
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego