Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Płomyk
Nr: 11
Miejsce wydania: Warszawa
Rok: 1953
jak najprędzej ruszyć" - myśli Czesiek.
Tymczasem sędzia jak na złość stoi sobie spokojnie, pali papierosa i gawędzi z jakimś fotografem. Co prawda spogląda co chwila na zegarek, ale widać, że jest jeszcze parę minut do strzału startowego. Więc Czesiek zamyślił się znowu: "To już drugi wyścig dzisiaj. W pierwszym wypadliśmy dobrze. Żeby nie ten niezbyt udany zwrot, zaraz przy drugim znaku kursowym, moglibyśmy zająć pierwsze miejsce. Tak... żeby nie ten zwrot. Chyba musiałem za mocno wybrać żagiel, bo bojer wyraźnie zwolnił i jakby miał ochotę stanąć, a jeszcze ta zaspa! Wtedy nas tamci minęli".
- Co ta linka sterowa tak mocno naciągnięta? Żeby
jak najprędzej ruszyć" - myśli Czesiek. <br>Tymczasem sędzia jak na złość stoi sobie spokojnie, pali papierosa i gawędzi z jakimś fotografem. Co prawda spogląda co chwila na zegarek, ale widać, że jest jeszcze parę minut do strzału startowego. Więc Czesiek zamyślił się znowu: "To już drugi wyścig dzisiaj. W pierwszym wypadliśmy dobrze. Żeby nie ten niezbyt udany zwrot, zaraz przy drugim znaku kursowym, moglibyśmy zająć pierwsze miejsce. Tak... żeby nie ten zwrot. Chyba musiałem za mocno wybrać żagiel, bo bojer wyraźnie zwolnił i jakby miał ochotę stanąć, a jeszcze ta zaspa! Wtedy nas tamci minęli". <br>- Co ta linka sterowa tak mocno naciągnięta? Żeby
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego