doświadczenia, żeby na każdym<br>nabożeństwie odmawiała osobną zdrowaśkę w tej intencji.<br> Przekomarzała się jednak ze staruszkami, że nie będzie się modliła o<br>bogatego, bo wyjdzie tylko za takiego, którego będzie kochała i on ją<br>będzie kochał, a nie musi być bogaty, może biedny być, bo miłość będzie<br>ich bogactwem.<br> - Ano, dobrze byłoby, żeby kochał - zgadzały się staruszki. - Ale<br>mógłby być i bogaty, co by to szkodziło. O samym kochaniu niełatwo<br>życie przeżyć.<br> Oczywiście nie omieszkała mi przedtem zawsze szepnąć na którejś z<br>przerw w szkole, że wybiera się dziś na majowe, na sercowe, na<br>różańcowe, nieszpory, gorzkie żale.<br> - Będę dzisiaj u Świętego