Typ tekstu: Książka
Autor: Berwińska Krystyna
Tytuł: Con amore
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1974
go zabierać.
- On wcale nie jest mój.
- Daję ci go... na zawsze - zasuwam pompatycznie i robię perskie oko.
- Możesz mi dużo dawać... tam!
I pokazuje na sufit.
- Nie wygłupiaj się.
Zamknęła oczy. Milczy. I znów nic nie wiem.
- To co? Pomóc ci się spakować? Chodzi o jeden miesiąc.
- Już dobrze, dobrze, nie mów tyle. Jeden miesiąc, dwa miesiące, wszystko jedno.
- Gdzie masz walizkę? Musimy się śpieszyć, żeby nas po drodze na dworzec nie nakrył.
Z trudem udało mi się spakować jej rzeczy. Kilka razy to wkładała, to wyjmowała fotografię jakiejś młodej kobiety. W końcu włożyła ją na sam wierzch walizki.

Nareszcie na Centralnym
go zabierać. <br>- On wcale nie jest mój. <br>- Daję ci go... na zawsze - zasuwam pompatycznie i robię perskie oko. <br>- Możesz mi dużo dawać... tam! <br>I pokazuje na sufit. <br>- Nie wygłupiaj się. <br>Zamknęła oczy. Milczy. I znów nic nie wiem.<br>- To co? Pomóc ci się spakować? Chodzi o jeden miesiąc. <br>- Już dobrze, dobrze, nie mów tyle. Jeden miesiąc, dwa miesiące, wszystko jedno. <br>- Gdzie masz walizkę? Musimy się śpieszyć, żeby nas po drodze na dworzec nie nakrył. <br>Z trudem udało mi się spakować jej rzeczy. Kilka razy to wkładała, to wyjmowała fotografię jakiejś młodej kobiety. W końcu włożyła ją na sam wierzch walizki. <br><br> Nareszcie na Centralnym
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego