Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
Nieładnie pan postępuje, panie Tomaszu - pokręcił głową doktor. - To taka piękna kobieta, a pan jej dokucza...
Machnąłem bezradnie ręką i poszedłem do wehikułu. Położyłem się na rozłożonych siedzeniach. Przecież był to dopiero środek nocy, należało się wyspać.
Inni też poszli w moje ślady. Pan Kuryłło, który poczuł się już zupełnie dobrze, zażył proszek od bólu głowy i zaszył się w namiocie. Po kilkunastu minutach obóz ogarnęła cisza nocna. Nie wydawało się prawdopodobne, aby człowiek-żaba jeszcze raz próbował napaści. Zapewne szukał teraz drogi ucieczki z tej okolicy.
Po wydarzeniach, które zabrały nam dobry kawałek nocy, obudziliśmy się bardzo późno.
Doktor poszedł
Nieładnie pan postępuje, panie Tomaszu - pokręcił głową doktor. - To taka piękna kobieta, a pan jej dokucza...<br>Machnąłem bezradnie ręką i poszedłem do wehikułu. Położyłem się na rozłożonych siedzeniach. Przecież był to dopiero środek nocy, należało się wyspać.<br>Inni też poszli w moje ślady. Pan Kuryłło, który poczuł się już zupełnie dobrze, zażył proszek od bólu głowy i zaszył się w namiocie. Po kilkunastu minutach obóz ogarnęła cisza nocna. Nie wydawało się prawdopodobne, aby człowiek-żaba jeszcze raz próbował napaści. Zapewne szukał teraz drogi ucieczki z tej okolicy.<br>Po wydarzeniach, które zabrały nam dobry kawałek nocy, obudziliśmy się bardzo późno.<br>Doktor poszedł
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego