chrzczone, trafią do raju!<br>- Milcz już, bo sobie pójdę!<br>- Idź, po drodze wstąp do księdza, daj na kościół, nie na kanalizację, tylko na kościół! Niech będzie dalej smród i nędza, niech się tu rodzą "jaszczurki", co ci do tego? Będziesz miała kwitek na Serce Panajezusowe. Za pieczątką!<br>Tak szarpał i dogryzał, aż się w końcu obraziła: - Nie wiedziałam, że tyle w tobie żółci! - Powiedziała: nie "złości", ale właśnie zjadliwie: "żółci". Na odchodnym jeszcze mu flis wspomniała niby rzecz jaką zdrożną: - Oryl jesteś, skończony oryl! - I poszła. Nie zatrzymywał. Miał dosyć jej zgody na wszystko, jej dobrej, przytulnej bezmyślności. Lepiej nawet, że