mieć. <br>Wiem, że to tylko nie przynosząca mi chluby zwykła dziecinada. Nie czuję się jednak na siłach, aby zareagować mądrzej, bardziej dojrzale. Na okazany mi brak jakiegokolwiek respektu odpowiadam tym samym. To wszystko, na co mnie w tej chwili stać. Czuję się nieszczęśliwa. Żołądek ściska mi się z głodu, bezradność dokucza, szarpie nerwy, przymus podporządkowania przygniata boleśnie, dla mojego nadwrażliwego ego jest jak gwałt. <br>Zamknięta, odizolowana od świata, bez możliwości skonsultowania się z kimkolwiek, nie mam już zupełnie do kogo się zwrócić. Myślałam o skontaktowaniu się z psychiatrą, miłą lekarką, która zna mnie lepiej niż tutejsi szarlatani, gdyż mnie leczyła od