Typ tekstu: Książka
Autor: Siemion Piotr
Tytuł: Niskie Łąki
Rok: 2000
miejsce, jak na Helu, tylko dzików nie ma w śmietnikach ani sanatoriów wojskowych. I też w pogodny dzień widać Gdynię. Żartuję. Kiedyś mnie chcieli zgwałcić chorążowie przy jednym z tych sanatoriów, ale miałam dwanaście lat, wtedy inaczej się wszystko odbiera.
No, więc wczoraj obudziłam się na Fire Island. W małym domku z siwych desek, z werandą też z siwych desek. Deski trzeszczały i skrzypiały, chyba dlatego że osiadała wydma pod nimi. Tam wszystko stoi na wydmach, a między wydmami są słone kałuże i szuwary, i rośnie trujące dzikie wino. Cały domek spał, tylko ja nie. Może mnie obudziło słońce, taka gorąca
miejsce, jak na Helu, tylko dzików nie ma w śmietnikach ani sanatoriów wojskowych. I też w pogodny dzień widać Gdynię. Żartuję. Kiedyś mnie chcieli zgwałcić chorążowie przy jednym z tych sanatoriów, ale miałam dwanaście lat, wtedy inaczej się wszystko odbiera.<br>No, więc wczoraj obudziłam się na Fire Island. W małym domku z siwych desek, z werandą też z siwych desek. Deski trzeszczały i skrzypiały, chyba dlatego że osiadała wydma pod nimi. Tam wszystko stoi na wydmach, a między wydmami są słone kałuże i szuwary, i rośnie trujące dzikie wino. Cały domek spał, tylko ja nie. Może mnie obudziło słońce, taka gorąca
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego