Typ tekstu: Książka
Autor: Jasieński Bruno
Tytuł: Palę Paryż
Rok wydania: 1974
Rok powstania: 1929
przeszwarcować coś niecoś, z grubsza. W Paryżu z pieniędzmi nie ma kłopotu. Pozakładali przedsiębiorstwa, robią interesy. Wielu ma już własne maszyny. Inni dzień i noc rozbijają się taksówkami. Przykre, kłopotliwe spotkania. Wożąc znajomych i wyciągając rękę po napiwek, odwracał twarz w inną stronę. W notesie - adresy wszystkich domów publicznych i domów schadzek.
Nie tylko znajomi - często i znajome. Wieczorami, pod "Florydą", pijane, w towarzystwie podskubanych Francuzików - taksówką do hotelu. Inne nie zdążą nawet dojechać do hotelu - wprost w taxi. Siedzenie miękkie - wszystkie wygody. W polerowanym lusterku przy kierownicy - co wieczora całe "Chabanais": wszystkie figury. Taxi jak lupanark na kilometr zalatuje spermą... W
przeszwarcować coś niecoś, z grubsza. W Paryżu z pieniędzmi nie ma kłopotu. Pozakładali przedsiębiorstwa, robią interesy. Wielu ma już własne maszyny. Inni dzień i noc rozbijają się taksówkami. Przykre, kłopotliwe spotkania. Wożąc znajomych i wyciągając rękę po napiwek, odwracał twarz w inną stronę. W notesie - adresy wszystkich domów publicznych i domów schadzek.<br>Nie tylko znajomi - często i znajome. Wieczorami, pod "Florydą", pijane, w towarzystwie podskubanych Francuzików - taksówką do hotelu. Inne nie zdążą nawet dojechać do hotelu - wprost w taxi. Siedzenie miękkie - wszystkie wygody. W polerowanym lusterku przy kierownicy - co wieczora całe "Chabanais": wszystkie figury. Taxi jak lupanark na kilometr zalatuje spermą... W
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego