Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Tygodnik Powszechny
Nr: 35
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1988
Nic a nic?
- Owszem, bałem się ryzyka. Nie miałem jednak wyboru, trzeba się było określić. Dla mnie osobiście najważniejsze jest, że nie przeląkłem się skutków. Tej bariery, tej pozornej destrukcji. Nie miałem uczucia, że niszczą coś świętego. Uważam, że odrzucenie ocen, obowiązku obecności uczniów na wszystkich lekcjach, obowiązku pisania prac domowych stało się kluczem do otwarcia szkoły. Klimat represyjny szkoły wynika z obligatoryjności i systemu kar i nagród. Wszyscy żyjemy w przeświadczeniu, że ktoś czuwa, śledzi nas i zapisuje każde nasze potknięcie. Pamiętam, szedłem raz korytarzem i natknąłem się na ucznia piszącego coś na parapecie. Zagadnąłem go mimochodem, patrzę - jest blady
Nic a nic? <br>- Owszem, bałem się ryzyka. Nie miałem jednak wyboru, trzeba się było określić. Dla mnie osobiście najważniejsze jest, że nie przeląkłem się skutków. Tej bariery, tej pozornej destrukcji. Nie miałem uczucia, że niszczą coś świętego. Uważam, że odrzucenie ocen, obowiązku obecności uczniów na wszystkich lekcjach, obowiązku pisania prac domowych stało się kluczem do otwarcia szkoły. Klimat represyjny szkoły wynika z obligatoryjności i systemu kar i nagród. Wszyscy żyjemy w przeświadczeniu, że ktoś czuwa, śledzi nas i zapisuje każde nasze potknięcie. Pamiętam, szedłem raz korytarzem i natknąłem się na ucznia piszącego coś na parapecie. Zagadnąłem go mimochodem, patrzę - jest blady
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego