życiu więcej byłoby śmiechu, światła...<br><br><br> ...W cztery dni potem, w środę 5 (18) maja, późnym wieczorem przyszła do Frysztatu depesza: Eliza Orzeszkowa oddała duszę Bogu dziś o 9 rano.<br><br><tit>Po śmierci - spotkanie</><br><br>Już od świtu 10 (23) maja na ulicach Grodna zaczęli gromadzić się ludzie. Gdy o godzinie dziewiątej z domu pisarki przy ulicy Ogrodowej wynoszono metalową trumnę, tłum był już tak gęsty, że tylko ci, którzy usadowili się na balkonach, a nawet i na dachach, mogli z wysoka objąć wzrokiem karawan, kondukt i te olbrzymie wozy dźwigające wieńce z długimi szarfami, stosy wiązanek róż, bzów, konwalii - po bokach. Wozy wyglądały