Typ tekstu: Książka
Autor: Konwicki Tadeusz
Tytuł: Dziura w niebie
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1959
teraz dobrze i lekko. Mam już taką naturę, że wszystkim się muszę przejmować. Miły ten twój pokój. Jaka sroga ta babcia na portrecie. To twoja?
- Nie.
- Żebyś ty wiedział, jak się denerwowałam idąc tu do ciebie. Zupełnie niepotrzebnie.
- ...
- Ale wiesz, że to jednak nieładnie mi odpowiedziałeś?
- Dlaczego?
- Dlatego. Sam się domyśl. Ojeju, jak późno! Wstała spiesznie z krzesła, obciągnęła sukienkę. Zręcznym ruchem dłoni, uniesionej jak gdyby na pożegnanie, sprawdziła czerwoną kokardę wplecioną we włosy.
- To pa, Polek. Zdrowiej szybko. Podeszła leciutko, jakby na końcach palców, dotknęła na moment zimnego i wilgotnego czoła chłopca.
- Pa, Polek.
- ...
- Dlaczego mi nie odpowiadasz?
- Przepraszam. Do
teraz dobrze i lekko. Mam już taką naturę, że wszystkim się muszę przejmować. Miły ten twój pokój. Jaka sroga ta babcia na portrecie. To twoja?<br>- Nie.<br>- Żebyś ty wiedział, jak się denerwowałam idąc tu do ciebie. Zupełnie niepotrzebnie.<br>- ...<br>- Ale wiesz, że to jednak nieładnie mi odpowiedziałeś?<br>- Dlaczego?<br>- Dlatego. Sam się domyśl. Ojeju, jak późno! Wstała spiesznie z krzesła, obciągnęła sukienkę. Zręcznym ruchem dłoni, uniesionej jak gdyby na pożegnanie, sprawdziła czerwoną kokardę wplecioną we włosy.<br>- To pa, Polek. Zdrowiej szybko. Podeszła leciutko, jakby na końcach palców, dotknęła na moment zimnego i wilgotnego czoła chłopca.<br>- Pa, Polek.<br>- ...<br>- Dlaczego mi nie odpowiadasz?<br>- Przepraszam. Do
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego