ja, zły na siebie za ten akt strzelisty, zapalam papierosa i zaciągam się dobrym jak chleb dymem z marlboro. Część wypuszczam przez nos, a resztę wstrzymuję w płucach, radując się niedotlenieniem... Cały Trakt Królewski, od placu Na Rozdrożu albo jeszcze niżej aż do Zamku, żyje dziś niepodległością - wyborami prezydenckimi, powstałą dopiero co prawicową partią. A my tu o Jezusie.<br> - Czyli Maria ponad wszystko, ponad Martą? - stara się spuentować Sławek.<br>- Wiesz, nie wiadomo, która byłaby lepsza na żonę - staram się obrócić wszystko w żart. <br>- Że wolałbyś pracowitą Martę? - pyta.<br>- No chyba tak. Żeby troszczyła się i zabiegała o wiele.<br>- Nie zapominaj, że Maria