Typ tekstu: Książka
Autor: Nienacki Zbigniew
Tytuł: Księga strachów
Rok wydania: 1987
Rok powstania: 1967
nigdy nic dosiadłem się do niego i dłuższy czas rozmawialiśmy o różnych sprawach ogólnej natury, o cenach, kłopotach turystów w różnych krajach itp. Poinformowałem go, że jego namiot jest już w domku pani Zenobii i może go zaraz odebrać. Wkrótce nadeszła Zenobia. Bardzo się ucieszyła na widok Fryderyka i oczywiście dosiadła się do nas. Och, jak się do niego wdzięczyła, jak szczebiotała.
- Czy wyszczebiotała mu o ucieczce Kuryłły?
- Nie. Natomiast powiedziała o odkryciu jeszcze jednej szachownicy. Namawiała Fryderyka, aby nie chował w sercu urazy i przyłączył się do naszej wycieczki. Zachęcała go, żeby jeszcze dziś wieczór pojechał z nią na Polanę, gdzie
nigdy nic dosiadłem się do niego i dłuższy czas rozmawialiśmy o różnych sprawach ogólnej natury, o cenach, kłopotach turystów w różnych krajach itp. Poinformowałem go, że jego namiot jest już w domku pani Zenobii i może go zaraz odebrać. Wkrótce nadeszła Zenobia. Bardzo się ucieszyła na widok Fryderyka i oczywiście dosiadła się do nas. Och, jak się do niego wdzięczyła, jak szczebiotała.<br>- Czy wyszczebiotała mu o ucieczce Kuryłły?<br>- Nie. Natomiast powiedziała o odkryciu jeszcze jednej szachownicy. Namawiała Fryderyka, aby nie chował w sercu urazy i przyłączył się do naszej wycieczki. Zachęcała go, żeby jeszcze dziś wieczór pojechał z nią na Polanę, gdzie
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego