Kilka lat później polski rynek zdobyły rowery górskie. Szuwar protestował przeciw nim, bo wyczytał we wstępie do jakiejś uczonej książki, że górale to świetny przykład sztucznie rozbudzanego popytu. Sarkał więc, stroszył się, gniewał na zły świat konsumeryzmu. A ja, nie bacząc na to, kupiłem treka.<br>Dosiadam go i widzę, że doskonale wyregulowany osprzęt Shimano, poddawany regularnym przeglądom, działa jak zegarek. Że czas przynosi coraz lepsze rezultaty. Pedałuję zawzięcie po Ursynowie. Grube, tłuste koła prowadzą mój wehikuł po wyłożonych czerwoną kostką trasach rowerowych, które przykryły wertepy, gdzie jeszcze piętnaście lat temu w deszczu i wietrze biegłem z ulotkami zakochany w idei solidarności