Typ tekstu: Książka
Autor: Żurakowska Zofia
Tytuł: Jutro niedziela
Rok wydania: 1995
Rok powstania: 1928
mówił ze łzami w oczach Luś przycupnięty nad lokomotywą.
- Ale! Narobi ci takiego hałasu, że cały zamek się zleci! - szeptał boleśnie Jaś. - Już ja nieraz słyszałem pod oknem, jak ona pędziła. Mówię wam, jak żywa! Lokomotywa tak im tu dyszy i gwiżdże, a para leci!
- Widziałeś?
- Nie widziałem, tylko słyszałem, doskonale słychać tę parę. A tu są wagony towarowe i bydlęce, a tu jest taki wagon, w którym się śpi, łóżka są w nim na kanapach.
- Ja myślę, że to nie jest grzech, że my się przyglądamy - zdławionym szeptem zauważył Michaś.
- To już ci ręczę, że nie jest.
- A czy ona
mówił ze łzami w oczach Luś przycupnięty nad lokomotywą. <br>- Ale! Narobi ci takiego hałasu, że cały zamek się zleci! - szeptał boleśnie Jaś. - Już ja nieraz słyszałem pod oknem, jak ona pędziła. Mówię wam, jak żywa! Lokomotywa tak im tu dyszy i gwiżdże, a para leci! <br>- Widziałeś? <br>- Nie widziałem, tylko słyszałem, doskonale słychać tę parę. A tu są wagony towarowe i bydlęce, a tu jest taki wagon, w którym się śpi, łóżka są w nim na kanapach. <br>- Ja myślę, że to nie jest grzech, że my się przyglądamy - zdławionym szeptem zauważył Michaś. <br>- To już ci ręczę, że nie jest. <br>- A czy ona
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego