mówił ze łzami w oczach Luś przycupnięty nad lokomotywą. <br>- Ale! Narobi ci takiego hałasu, że cały zamek się zleci! - szeptał boleśnie Jaś. - Już ja nieraz słyszałem pod oknem, jak ona pędziła. Mówię wam, jak żywa! Lokomotywa tak im tu dyszy i gwiżdże, a para leci! <br>- Widziałeś? <br>- Nie widziałem, tylko słyszałem, doskonale słychać tę parę. A tu są wagony towarowe i bydlęce, a tu jest taki wagon, w którym się śpi, łóżka są w nim na kanapach. <br>- Ja myślę, że to nie jest grzech, że my się przyglądamy - zdławionym szeptem zauważył Michaś. <br>- To już ci ręczę, że nie jest. <br>- A czy ona