Typ tekstu: Książka
Autor: Marek Soból
Tytuł: Mojry
Rok: 2005
podglądaczem, bezpieczna i chciwa jego tajemnic. On mnie nie widzi, ale ja widzę jego ponura, wąska twarz z wielkim nosem, na tle czarnego prostokąta okna, za którym skrywa sekrety swojej codzienności.
11 września
Wróciłam z dyżuru o dziesiątej rano. To była wyjątkowo ciężka noc. Ledwo wdrapałam się po schodach. Padłam dosłownie tak, jak stałam, buty zsuwałam, już leżąc, zapadając się w ruchome piaski pościeli, tracąc dech. Ostatkiem sił rozpięłam spodnie. Nie udało mi się ich zdjąć dalej niż do kolan. Powierzgałam chwilę, ale nie umiałam się od nich uwolnić. Zasnęłam.
Obudził mnie telefon. Przeklęta komórka! Nigdy nie wiem, gdzie ja mam
podglądaczem, bezpieczna i chciwa jego tajemnic. On mnie nie widzi, ale ja widzę jego ponura, wąska twarz z wielkim nosem, na tle czarnego prostokąta okna, za którym skrywa sekrety swojej codzienności.<br>11 września<br>Wróciłam z dyżuru o dziesiątej rano. To była wyjątkowo ciężka noc. Ledwo wdrapałam się po schodach. Padłam dosłownie tak, jak stałam, buty zsuwałam, już leżąc, zapadając się w ruchome piaski pościeli, tracąc dech. Ostatkiem sił rozpięłam spodnie. Nie udało mi się ich zdjąć dalej niż do kolan. Powierzgałam chwilę, ale nie umiałam się od nich uwolnić. Zasnęłam.<br>Obudził mnie telefon. Przeklęta komórka! Nigdy nie wiem, gdzie ja mam
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego