Typ tekstu: Książka
Autor: Wolanowski Lucjan
Tytuł: Upał i gorączka
Rok: 1996
Najpierw lecą przez burtę tobołki, potem żywy drób związany i głośno protestujący przeciw emocjom i zakłóceniu nocnego wypoczynku, wreszcie zwinnie skaczą na brzeg pasażerowie. Ci ludzie urodzeni nad wielką wodą, pluszczący się w niej od wczesnego dzieciństwa kilka razy dziennie, zatracili zupełnie lęk przed mokrym żywiołem. Cały ten desant trwa dosłownie kilkanaście sekund. Czasem operacja powtarza się, gdyż są pasażerowie na brzegu, którzy nie zdążyli wsiąść, bądź też zostało tam coś jeszcze z bagażu do przerzutu.
Raz tylko manewr nie wyszedł. To znaczy, znoszony prądem statek mocno uderzył burtą w przystań. Myślałem, że przystań zerwie się i popłynie z nurtem rzeki
Najpierw lecą przez burtę tobołki, potem żywy drób związany i głośno protestujący przeciw emocjom i zakłóceniu nocnego wypoczynku, wreszcie zwinnie skaczą na brzeg pasażerowie. Ci ludzie urodzeni nad wielką wodą, pluszczący się w niej od wczesnego dzieciństwa kilka razy dziennie, zatracili zupełnie lęk przed mokrym żywiołem. Cały ten desant trwa dosłownie kilkanaście sekund. Czasem operacja powtarza się, gdyż są pasażerowie na brzegu, którzy nie zdążyli wsiąść, bądź też zostało tam coś jeszcze z bagażu do przerzutu.<br> Raz tylko manewr nie wyszedł. To znaczy, znoszony prądem statek mocno uderzył burtą w przystań. Myślałem, że przystań zerwie się i popłynie z nurtem rzeki
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego