Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Dziennik Polski
Nr: 4.10
Miejsce wydania: Kraków
Rok: 1980
krakowskiej szkole historycznej? (z jej to m.in. przedstawicieli składała się komisja). Na to ożywiona kandydatka odpowiedziała:
- Ależ oczywiście.
- I nic więcej? - zapytał prof. Lepszy - a może zna pani nazwiska? - (tu wskazał ręka na grono profesorskie).
- Ależ proszę pana - odpowiedziała kandydatka - to nie ci. Tamci to poważni uczeni.
(nad. doc. dr Julian Wielgosz z AGH)

Do stu
Przewodniczący Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie Jan Sehn doktoryzował się w roku 1949. Pracę doktorską przepisywała mu sekretarka komisji. Kiedy praca była przepisana, okazało się, że ma 99 stron. Sędzia Sehn oburzył się bardzo, pytając:
- Dlaczego nie sto?
- Niech pan przepisze jeszcze jedną
krakowskiej szkole historycznej? (z jej to m.in. przedstawicieli składała się komisja). Na to ożywiona kandydatka odpowiedziała:<br> - Ależ oczywiście.<br> - I nic więcej? - zapytał prof. Lepszy - a może zna pani nazwiska? - (tu wskazał ręka na grono profesorskie).<br> - Ależ proszę pana - odpowiedziała kandydatka - to nie ci. Tamci to poważni uczeni.<br>&lt;au&gt; (nad. doc. dr Julian Wielgosz z AGH)&lt;/&gt;<br><br>&lt;tit&gt;Do stu&lt;/&gt;<br> Przewodniczący Komisji Badania Zbrodni Hitlerowskich w Krakowie Jan Sehn doktoryzował się w roku 1949. Pracę doktorską przepisywała mu sekretarka komisji. Kiedy praca była przepisana, okazało się, że ma 99 stron. Sędzia Sehn oburzył się bardzo, pytając:<br> - Dlaczego nie sto?<br> - Niech pan przepisze jeszcze jedną
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego