Typ tekstu: Książka
Autor: Szpotański Janusz
Tytuł: Zebrane utwory poetyckie
Rok wydania: 1990
Lata powstania: 1951-1989
wspomnienia
zaczęły go niezmiernie złościć,
kiedy się wynurzały z cienia.
Choć ciągle upatrywał chlubę
w młodzieńczej swej współpracy z UB,
pod wpływem własnej propagandy
już zaczął wierzyć, że to bandy
były straszliwe i potężne,
z którymi boje staczał mężne,
swe młode narażając życie -
a nie bezbronnych chłopów bicie.

I nagle drab, co przed nim stanął,
wywleka prawdę nielubianą,
szczerbę w przepięknym robiąc micie -
takie to figle płata życie!
Szybko się jednak opamiętał
i czujnie spojrzał na petenta.
Nie trzeba wpadać wprzód w wariację,
nim się rozpozna sytuację.
Już maluteńki jego móżdżek
jak bardzo sprawny komputerek
zaczął obliczać błyskawicznie
rozlicznych możliwości szereg
wspomnienia<br>zaczęły go niezmiernie złościć,<br>kiedy się wynurzały z cienia.<br>Choć ciągle upatrywał chlubę<br>w młodzieńczej swej współpracy z UB,<br>pod wpływem własnej propagandy<br>już zaczął wierzyć, że to bandy<br>były straszliwe i potężne,<br>z którymi boje staczał mężne,<br>swe młode narażając życie -<br>a nie bezbronnych chłopów bicie.<br><br>I nagle drab, co przed nim stanął,<br>wywleka prawdę nielubianą,<br>szczerbę w przepięknym robiąc micie -<br>takie to figle płata życie!<br>Szybko się jednak opamiętał<br>i czujnie spojrzał na petenta.<br>Nie trzeba wpadać wprzód w wariację,<br>nim się rozpozna sytuację.<br>Już maluteńki jego móżdżek<br>jak bardzo sprawny komputerek<br>zaczął obliczać błyskawicznie<br>rozlicznych możliwości szereg
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego