Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Baśnie i poematy
Lata powstania: 1945-1948
tu nagle, niespodzianie,
Jeż się zjawił na polanie
I natychmiast pocisk śmigły
Z trzaskiem wbił się w jego igły.
Chyba nikt z was dobrze nie wie,
Jak się jeż najeża w gniewie,
Jak straszliwie się zaperza -
Lepiej wtedy nie znać jeża!

Więc Poziomka tylko sapnął,
Nogi za pas wziął i drapnął,
Za nim puścił się Modraczek,
A Żółtaszek wlazł na krzaczek
I udaje spoza krzaczka,
Że to nie jest on, lecz kaczka.
Jeż, odchodząc, rzekł z przekąsem:
"A to nowość - kaczka z wąsem."



V

Kto na jeża się zamierza,
Ten się później boi jeża.
Więc Poziomka rzekł nieśmiało:
"Po tym wszystkim
tu nagle, niespodzianie,<br>Jeż się zjawił na polanie<br>I natychmiast pocisk śmigły<br>Z trzaskiem wbił się w jego igły.<br>Chyba nikt z was dobrze nie wie,<br>Jak się jeż najeża w gniewie,<br>Jak straszliwie się zaperza -<br>Lepiej wtedy nie znać jeża!<br><br>Więc Poziomka tylko sapnął,<br>Nogi za pas wziął i drapnął,<br>Za nim puścił się Modraczek,<br>A Żółtaszek wlazł na krzaczek<br>I udaje spoza krzaczka,<br>Że to nie jest on, lecz kaczka.<br>Jeż, odchodząc, rzekł z przekąsem:<br>"A to nowość - kaczka z wąsem."<br><br><br><br>V<br><br>Kto na jeża się zamierza,<br>Ten się później boi jeża.<br>Więc Poziomka rzekł nieśmiało:<br>"Po tym wszystkim
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego