Typ tekstu: Książka
Autor: Brzechwa Jan
Tytuł: Liryka mojego życia
Lata powstania: 1921-1969
śpi na mieczu,
A ja tutaj wiszę, wiszę,
Wiatr dowolnie mną kołysze,
Wprzód i wspak, i wprzód i wspak -
Czemu wiszę właśnie tak?
Czy już zawsze mam być trupem,
Z nadłamanym kręgosłupem?

Ptak nieznany mnie i sobie,
Dotąd dziobał, aż w swym dziobie
Uniósł jedno moje oko,
A to drugie drga posoką,
I samochcąc z pod orbity
Kapie w mrok niesamowity.

Tuż pode mną ziemi szmat,
Patrzy za mną w inny świat,
Gdzie już nic się nie zieleni,
I to liche źdźbło przestrzeni
Jest bezkresem dla mych stóp,
Aż po kres, i aż po grób.

Niebo czaszkę mi przygniata,
Wiatr przylata
śpi na mieczu,<br>A ja tutaj wiszę, wiszę,<br>Wiatr dowolnie mną kołysze,<br>Wprzód i wspak, i wprzód i wspak -<br>Czemu wiszę właśnie tak?<br>Czy już zawsze mam być trupem,<br>Z nadłamanym kręgosłupem?<br><br>Ptak nieznany mnie i sobie,<br>Dotąd dziobał, aż w swym dziobie<br>Uniósł jedno moje oko,<br>A to drugie drga posoką,<br>I samochcąc z pod orbity<br>Kapie w mrok niesamowity.<br><br>Tuż pode mną ziemi szmat,<br>Patrzy za mną w inny świat,<br>Gdzie już nic się nie zieleni,<br>I to liche źdźbło przestrzeni<br>Jest bezkresem dla mych stóp,<br>Aż po kres, i aż po grób.<br><br>Niebo czaszkę mi przygniata,<br>Wiatr &lt;orig&gt;przylata
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego