cesarskich więzieniach.<br> Pod tę figurę co bogatsi kmiecie przyprowadzali swoich pierworodnych, żeby zostawali wójtami, urzędnikami powiatowymi, wikarymi, proboszczami.<br> <page nr=25><br> Ale bywają też złodzieje ze zbytku.<br> Tych jest najwięcej.<br> Przeważnie są to synkowie bogaczy, których chleb bodzie i rozpiera.<br> Nie mogą usiedzieć spokojnie, żeby zimą, kiedy rzeki skuje lód, a drogi i dróżki wyrówna zamieć, nie wejść do cudzej stajni i nie wyprowadzić stamtąd konia, krowy, a nawet kozy podobnej do złotookiej czarownicy.<br> I sprzedają te zwierzęta za grosz byle jaki, aby go przepić w karczmie, przehulać na weselach i na wyskubkach.<br> I chwalić się przy tym jeszcze potrafią, układając złodziejskie przyśpiewki roznoszące