Typ tekstu: Prasa
Tytuł: Kultura
Nr: 5(500)
Miejsce wydania: Paryż
Rok: 1989
inni je też czytali. Muszę je więc wydrukować, prawda? A że IM się to nie podoba, to ICH sprawa. Barbarzyńcy. Mogą mnie co najwyżej zamknąć na parę lat. Ale książki już będą, jeśli zdążymy je oddać w kolportaż, więc do roboty". Takie rozumowania bywają zaraźliwe.
Gdy przed laty przygotowywałem do druku pierwszą książkę o "Solidarności" po rosyjsku (dla ZSSR, oczywiście), spotkałem się z dwiema reakcjami znawców (upraszczam, lecz niewiele): a) Rosjanie są bierni, są zsowietyzowani na tyle, że nie warto w ich rozbudzenie wkładać wysiłku; b) Jest pychą i głupotą dawać Rosjanom rady lub ich krytykować, sami wiedzą, co w ich
inni je też czytali. Muszę je więc wydrukować, prawda? A że IM się to nie podoba, to ICH sprawa. Barbarzyńcy. Mogą mnie co najwyżej zamknąć na parę lat. Ale książki już będą, jeśli zdążymy je oddać w kolportaż, więc do roboty". Takie rozumowania bywają zaraźliwe.<br> Gdy przed laty przygotowywałem do druku pierwszą książkę o "Solidarności" po rosyjsku (dla ZSSR, oczywiście), spotkałem się z dwiema reakcjami znawców (upraszczam, lecz niewiele): a) Rosjanie są bierni, są zsowietyzowani na tyle, że nie warto w ich rozbudzenie wkładać wysiłku; b) Jest pychą i głupotą dawać Rosjanom rady lub ich krytykować, sami wiedzą, co w ich
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego