Typ tekstu: Książka
Autor: Kwiatkowski Tadeusz
Tytuł: Panopticum
Rok: 1995
zanadto i trzeba było dobrze się zwijać, aby zapracować na kromkę chleba z masłem.
Marian utrzymywał całą rodzinę z tego, co napisał. Nie miał nigdzie stałego etatu i comiesięcznego regularnego dopływu gotówki. Musiał solidnie kręcić głową dla zaspokojenia najkonieczniejszych potrzeb, bo i konkurencja była nie byle jaka, i niewielkie możliwości druku, i pisarstwo psychologiczne coraz mniej podobało się wydawcom.
Oprócz muzyki, do której często uciekał, lubił karty.
W latach sześćdziesiątych grywaliśmy w Klubie Dziennikarzy w kierki. Marian, Zechenter, były minister Wolski i ja. Gra niezbyt skomplikowana, ale dająca kilka chwil wytchnienia i możliwość oderwania się od rzeczywistości.
Marian nie lubił przegrywać
zanadto i trzeba było dobrze się zwijać, aby zapracować na kromkę chleba z masłem.<br>Marian utrzymywał całą rodzinę z tego, co napisał. Nie miał nigdzie stałego etatu i comiesięcznego regularnego dopływu gotówki. Musiał solidnie kręcić głową dla zaspokojenia najkonieczniejszych potrzeb, bo i konkurencja była nie byle jaka, i niewielkie możliwości druku, i pisarstwo psychologiczne coraz mniej podobało się wydawcom.<br>Oprócz muzyki, do której często uciekał, lubił karty.<br>W latach sześćdziesiątych grywaliśmy w Klubie Dziennikarzy w kierki. Marian, Zechenter, były minister Wolski i ja. Gra niezbyt skomplikowana, ale dająca kilka chwil wytchnienia i możliwość oderwania się od rzeczywistości.<br>Marian nie lubił przegrywać
zgłoś uwagę
Przeglądaj słowniki
Przeglądaj Słownik języka polskiego
Przeglądaj Wielki słownik ortograficzny
Przeglądaj Słownik języka polskiego pod red. W. Doroszewskiego